Urszula Jastrząb
Długo zastanawiałam się nad wyborem przedszkola dla córki, po różnego rodzaju rozważaniach, przemyśleniach, przedzieraniu się przez różnorodność przedszkoli w Wesołej i Międzylesiu, Ewa trafiła do „Robusia”.
Teraz Ewunia kończy już przedszkole i z perspektywy czasu, mogę z całą Mocą stwierdzić, że był to najlepszy wybór, który przecież był jednym z najważniejszych wyborów, bo przecież najwięcej czasu Ewa spędzała właśnie w przedszkolu.
Wiem jedno, przedszkole tworzą przede wszystkim ludzie, to od nich zależy, czy będzie to miejsce wypełnione miłością i radością, do którego dzieci będą chętnie wracały, mówiąc mamie, że „w domu jest fajnie ale ja to bym już chciała do przedszkola”. Właśnie tak jest/było z Ewą. Wspaniałe pełne miłości i pasji ciocie, które rozbudzają ciekawość świata ale też przytulą kiedy czasem pojawią się łezki. Różnorodne zajęcia (plastyka, muzyka, taniec) wycieczki, teatrzyki, niezapomniane spotkania z autorkami książek dla dzieci z panią Dorotą Gellner i panią Barbarą Ciemską, cudowne zajęcia przyrodnicze (do dzisiaj pamiętam jak Ewa opuściła jedne zajęcia będąc w starszakach, ponieważ dopadło ją przeziębienie… to nie był żal to była prawdziwa rozpacz Cry, bo pan Romek był ze zwierzątkami a Ewcia tak na to czekała). Jednym słowem przedszkole z duszą… a duszę tchnęła w „Robusia” niesamowita osoba, pani Bogusia Wiśniewska, która założyła przedszkole z myślą o dzieciach, i dla dzieci przede wszystkim. W dobie kiedy jesteśmy zarzucani ofertami przedszkoli, kuszącymi kolorowymi zdjęciami, różnymi profilami, powstającymi szybko i równie szybko znikającymi, przedszkole „Robuś” jest jak mała przystań, w której każde dziecko będzie zauważone, dostrzeżone, kochane. To tam pani Renatka Struzik odnalazła w Ewie talent muzyczny i to dzięki Jej opiece i wsparciu w nauce, Ewa idzie również do szkoły muzycznej, i idzie tam z radością, bardzo za to dziękujemy. Były też i trudne przejścia w życiu moim i Ewy ale udało się, i ciągle dajemy radę dzięki ogromnemu sercu pani Bogusi oraz pani psycholog Niny Ambroziak.
Teraz Ewa już po ukończeniu przedszkolnej „zerówki” kroczy śmiało ku szkole, razem ze swoimi trzema przedszkolnymi przyjaciółkami, z którymi będą razem w klasie, to już chyba przyjaźnie na całe życie Wink
Nie ma słów, którymi mogłabym podziękować za wsparcie, miłość i opiekę. Powierzyłam pani Bogusi mój Najcenniejszy Skarb, jestem szczęśliwa, pełna miłości i wdzięczności, za to że Ewa dorastała w tak cudownym świecie.
Dziękujemy za wszystko z całych naszych serc.
Ula Jastrząb, mama Ewy Rzadkowolskiej.